Ogórki z chili.
Pierwszy raz poczęstowała mnie nimi przyjaciółka. To było szaleństwo. Wyżeraliśmy ze słoika robiąc przy tym głośne “o mniom mniom”. Są genialne i idealne. Trochę słodkie, trochę octowe i ossssstre! Prawdziwe diabełki. Powiem Wam, że wydębienie przepisu nie było łatwe. Ale w końcu się udało i oto są – ogórki diabelskie, czyli małe pyszności z chili.
czas przygotowania: 60 min + pasteryzacja + przynajmniej 1 dzień oczekiwania
poziom trudności: średni
ilość porcji: 10 słoiczków po 250 ml
Składniki:
- 2 kg ogórków gruntowych
- 4 średnie świeże papryczki chili (u mnie świeże papryczki cayenne)
- 1,5 główki czosnku
- 3 łyżeczki proszkowanego chili
- 4 łyżki soli
- 8 łyżek oleju
- 4 szklanki cukru
- 1,5 szklanki octu 10%
Przygotowanie:
Ogórki myjemy i kroimy na plasterki. Jeśli tylko macie wsparcie (np. mandolinę do warzyw), to śmiało, korzystajcie (ja tak zrobiłam). Inaczej będziecie siedzieć i siekać i siekać i siekać. Niezależnie od metody – WARTO.
Pokrojone w plastry ogórki przekładamy do dużej miski. Dodajemy sól, olej i sproszkowane chili. Mieszamy.
Ząbki czosnku kroimy w plasterki albo ucieramy na tarce o małych oczkach. Dodajemy do ogórków.
Dorzucamy pokrojone w plasterki papryczki chili (pamiętajcie o rękawiczkach do krojenia). Ja nie pozbawiałam ich pestek.
Ogórki układamy w wyparzonych słoikach.
Przygotowujemy zalewę – ocet i cukier umieszczamy w garnku. Dokładnie mieszamy i zagotowujemy.
Gorącą zalewą (syropem) zalewamy ogórki. Zakręcamy.
Ogórki z chili.
Czekamy aż wystygną i “zassają” pokrywki. Przekręcamy pokrywką do dołu, żeby sprawdzić, czy nie ciekną.
Pasteryzujemy. Ja pasteryzuję metodą “na sucho”. Tu możecie sprawdzić jak: KLIK.
Ogórki powinny postać przynajmniej 1 dzień, żeby złapać trochę smaku. Jeśli jesteście szalenie cierpliwi, to dajcie im nawet koło tygodnia.
Smacznego!
Dodaj komentarz