Wynalazki wynalazkami, ale czasem, żeby nie uschnąć z tęsknoty, trzeba zjeść coś tradycyjnego. Wiadomo, że jeśli chodzi o mnie, to najchętniej zupkę. I najlepiej, żeby to była ogórkowa, rosół albo pomidorowa. No ale nie samym rosołem człowiek żyje. Czasem zdarza się, że popełnię grochówkę, kapuśniak albo jakąś inną wariację na temat fasolowej (np. pomidorową z fasolą i kurczakiem_KLIK albo szybką i tradycyjną fasolową_KLIK). Tym razem w garnku pojawiła się zupa fasolowa z kiełbasą.
czas przygotowania: 40 min (bez moczenia i gotowania fasoli)
poziom trudności: średni
ilość porcji: 4
Składniki:
- 1 spora szklanka suchej, nie za dużej fasoli
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 300 g chudej kiełbasy
- 6-8 ziemniaków
- 1,5 l bulionu warzywnego albo z kury
- 1 duża łyżka koncentratu pomidorowego
- 2 łyżki majeranku
- 2 listki laurowe
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Zaczynamy od wypłukania i namoczenia fasoli – pamiętajcie, że fasola nie powinna się moczyć dłużej niż 12 godzin. Po namoczeniu i odlaniu wody, w której stała przystępujemy do gotowania.
Ile domów, tyle metod. Jak ja gotuję fasolę?
Zaczynam od przepłukania jej (tak, jeszcze raz płuczę już namoczoną fasolę). Przekładam do garnka i zalewam wodą. Powinna sięgać mniej więcej na wysokość 2-3 palców nad poziom fasoli.
Wstawiam na gaz i gotuję (bez soli) na dość dużym ogniu przez pierwsze 15 min. Po tym czasie zmniejszam gaz, przykrywam garnek i gotuję fasolę jeszcze przez godzinę. Wtedy sprawdzam, jak z poziomem twardości fasoli. Większy gabaryt może potrzebować jeszcze 20-30 minut.
Ugotowaną fasolę zdejmuję z gazu. Najczęściej (z lenistwa) od razu ją odcedzam i przelewam zimną wodą, ale (niestety) wtedy prawie na pewno na części fasolek popęka skórka. Jeśli chcecie żeby wszystko było pięknie i bez szkody w fasolkach, zdejmijcie garnek z ognia i wystudźcie fasolę w wodzie, w której się gotowała.
W garnku z grubym dnem rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojoną w półplasterki kiełbasę i podsmażamy do czas, aż się zrumieni. Wyciągamy ją z garnka i odkładamy do miseczki.
Do garnka wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę i smażymy do zeszklenia. W trakcie smażenia dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy. Dorzucamy połowę fasoli i zalewamy 1/3 bulionu. Blendujemy (konsystencja nie musi być gładka).
Wrzucamy do garnka listki laurowe, obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Lekko solimy. Zalewamy pozostałą częścią bulionu i gotujemy do lekkiego zmięknięcia ziemniaków (nie rozgotujcie!).
Kiedy ziemniaki zmiękną dodajemy do zupy koncentrat pomidorowy, fasolę i kiełbasę. Dorzucamy majeranek. Zagotowujemy.
Zmniejszamy ogień i gotujemy na małym ogniu jeszcze przez 5-10 minut. Gotowe!
Smacznego!
Robię 😀
Smacznego!!! 🙂