Premiera tej marynaty była całkiem niedawno. On wyjeżdżał z kolegami na mazurski weekend i trzeba było zaimprowizować coś, co można będzie wrzucić na grilla. Wykorzystałam po prostu to, co było w domu. Wyszło obłędnie!
Później jeszcze raz przygotowałam ten schabik na spotkanie grillowe ze znajomymi – najlepszą rekomendacją niech będzie to, że nie zdążyłam zrobić zdjęć gotowego mięska. Rozeszło się naprawdę migusiem.
A! I ważna informacja! Najlepiej przygotować marynatę dzień (albo nawet dwa) przed planowanym grillem i pozwolić mięsu trochę poleżakować w lodówce.
czas przygotowania marynaty: 10 min. + przynajmniej 24 godz. marynowania
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: wystarczy na 11-12 kawałków mięsa
Składniki:
- 2 łyżki oleju
- 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 0,5 łyżki octu winnego
- 2 duże łyżki miodu wielokwiatowego
- 3 łyżki musztardy
- 3 czubate łyżki masła orzechowego (u mnie z kawałkami orzechów)
- 1 łyżeczka granulowanego czosnku
- 1-1,5 łyżeczki sosu chili (w zależności od tego, jak bardzo ostre mięso lubicie)
- 8-12 plastrów schabu
- sól (do posolenia mięsa)
Przygotowanie:
Łączymy wszystkie składniki marynaty (olej, sos sojowy, ocet, miód, musztardę, masło orzechowe, czosnek i sos chili). Dokładnie mieszamy.
Schab myjemy, osuszamy i rozbijamy tłuczkiem. Solimy z każdej strony.
Do miski z marynatą wkładamy kawałki mięsa. Dokładnie obtaczamy je w miksturze.
Miskę przykrywamy i wstawiamy do lodówki na co najmniej 24 godziny.
Następnego dnia grillujemy na rumiano. Polecam czujność i grillowanie na tacce, bo w marynacie są składniki, które dość łatwo się przypalają (np. miodek, który w wysokiej temperaturze się karmelizuje).
Smacznego!
Dodaj komentarz