Wiosna! Sezonowe pyszności wystartowały!
U nas w weekend swoją premierę miał bób. Bezapelacyjnie, najlepszy jest w wydaniu klasycznym – gotowany w osolonej wodzie, bez żadnych dodatków, wyjadany bezpośrednio po wyjęciu z garnka. Zimny nie jest już taki smaczny.
Zdarza się jednak, że trochę bobu zostaje. Szkoda wyrzucać, a na zjedzenie nie ma już miejsca… Więc może od razu ugotować go trochę więcej i przygotować sałatkę, albo dodatek do obiadu na następny dzień?
Dziś przedstawiam Wam pomysł na zagospodarowanie bobu: sałatkę z boczkiem, cebulką i miętą. Połączenie tylko na pozór podejrzane. Słodycz bobu i cebulki, skontrastowana z pieprzem, słonością boczku i orzeźwiającą miętą to prawdziwa bomba.
czas przygotowania: 60 minut
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 2 małe
Składniki:
- 0,5 kg bobu
- 200 g boczku wędzonego (parzonego)
- 1 średnia cebula
- 1 łyżeczka suszonej mięty, albo 1 łyżka świeżej, posiekanej
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Bób gotujemy w osolonej wodzie.
Boczek kroimy w paseczki i wrzucamy na patelnię. Obsmażamy.
Pod koniec smażenia dorzucamy na patelnię cebulę pokrojoną w kosteczkę. Smażymy z boczkiem często mieszając, żeby się zeszkliła.
Ugotowany bób studzimy, obieramy i dorzucamy na patelnię do boczku i cebuli. Podsmażamy.
Dodajemy sól, pieprz (nie żałujcie go) i miętę. Dokładnie mieszamy.
Można go jeść na ciepło, jako dodatek do obiadu, albo na zimno, jako sałatkę.
Smacznego!
Smakowity sposób na bób! 🙂