Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem moja Mama bardzo często piekła “murzynka”. Jak ja uwielbiałam to ciacho. Czas mijał, ciasto powoli odchodziło w zapomnienie, a nazwa zaczęła być mocno niepoprawna. Mama przerzuciła się na ciasto ze śliwkami (przepis TU_KLIK), ja też nie piekłam nic czekoladowego. Potem pojawiło się brownie, które zawojowało polskie podniebienia. Ale wiecie jak to jest…z czasem zaczyna się tęsknić do smaków dzieciństwa. Odkurzyłam stary dobry przepis, a potem zaczęłam ulepszanie i poszukiwanie. I oto ono: czekoladowe ciasto idealne! Wilgotne jak diabli, słodziuchne, szałowe!
czas przygotowania: 75 min + studzenie i polewa
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 12
Składniki:
- 1 duże jajko
- 1 szklanka cukru
- ewentualnie: 1 opakowanie cukru pomarańczowego/waniliowego albo trochę aromatu pomarańczowego/waniliowego
- 1 szklanka mleka
- 4 łyżki powideł śliwkowych
- 1 szklanka mąki
- 2 czubate łyżki kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 0,5 rozpuszczonej kostki margaryny (ok. 125 g)
Składniki na polewę:
- 50 g margaryny
- 2 łyżki mleka
- 25 g kakao
- 60 g cukru pudru
Przygotowanie:
Jajko ubijamy z cukrem (ewentualnie cukrem pomarańczowym/waniliowym albo aromatem) na puszystą masę.
Dodajemy mleko, powidła, mąkę, kakao i sodę. Miksujemy przez chwilę.
Dolewamy roztopione i wystudzone masło. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy przez godzinę. Sprawdzajcie poziom upieczenia patyczkiem.
Wyciągamy z piekarnika i studzimy.
Przygotowujemy polewę: w rondelku rozgrzewamy margarynę i masło. Dodajemy kakao i cukier puder. Mieszamy do połączenia się składników.
Tak przygotowaną polewą polewamy przestudzone ciasto.
Odstawiamy w chłodne miejsce do zastygnięcia polewy.
Smacznego!
Dodaj komentarz