Karpia albo się kocha, albo nienawidzi. Przyznam Wam się szczerze, że jestem w grupie umiarkowanych entuzjastów tej ryby. Ale tradycja jest tradycją i karp na Wigilię musi być.
I tu z pomocą przyszła mi ostatnia książka z Lidl Polska (“Ryby są super”), w której znalazłam przepis na klopsiki z karpia.
Pozmieniałam proporcje i oto przepyszny (!!!) efekt.
czas przygotowania: 60 minut
poziom trudności: średni (z uwagi na konieczność zmielenia karpia)
ilość porcji: około 20-22 kotlecików
Składniki:
- 700 g zmielonego karpia (bez skóry i ości)
- 100 g kaszy jęczmiennej
- 100 g suszonej żurawiny
- 100 g suszonych moreli
- 100 g suszonych śliwek
- 2 ząbki czosnku
- 2 jajka
- 1 pęczek kolendry
- sól i pieprz do smaku
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Na początku mała rada.
Nie bawcie się sami w filetowanie karpia (chyba, że ktoś jest w tej dziedzinie wirtuozem). To zajmie potwornie dużo czasu, i nie będzie przyjemną czynnością. Najlepiej kupić filety obrane ze skóry i z ości, a samemu ograniczyć działalność tylko do zmielenia ryby.
Kaszę jęczmienną gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu i odstawiamy do wystygnięcia.
W tym czasie przygotowujemy resztę składników.
Morele i śliwki kroimy w drobną kosteczkę. Czosnek ucieramy na tarce o małych oczkach. Kolendrę drobno siekamy.
Łączymy zmielonego karpia z wystudzoną kaszą, żurawiną, śliwkami, morelami, czosnkiem i kolendrą. Dodajemy jajka i dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.
Odstawiamy na 10 minut, żeby składniki dobrze się połączyły.
Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju. Formujemy kotleciki i smażymy z obydwu stron.
Zmniejszamy nieco ogień – na większym kotleciki bardzo szybko się zrumienią, a wolniejsze smażenie da nam gwarancję, że nie będą w środku surowe.
Podajemy ciepłe.
Smacznego!
Dodaj komentarz