Dawno temu, w czasie moich pierwszych wakacji w Egipcie hotel zorganizował wieczór z lokalnym jedzeniem. Jedną z atrakcji kulinarnych były malutkie kotleciki z czegoś zielonego z nieznaną mi jeszcze wtedy przyprawą. Zwariowałam na punkcie tego smaku, ale za nic nie mogłam się dogadać z kucharzami, którzy ni w ząb nie znali angielskiego. Nie byłam na tyle przebiegła, żeby zorganizować kogoś, kto mógłby przetłumaczyć mi co mówią Panowie. Dopiero kilka lat później odkryłam smak tej tajnej przyprawy i połączyłam fakty.
Tajemnicze składniki małych egipskich kotlecików to był bób i kmin rzymski. Obłędne połączenie. Jadłam je później kilka razy w egipskich falafelach i zawsze zachwycało.
Przepis, który podaję Wam dziś jest inspirowany tamtym smakiem.
czas przygotowania: 45 minut
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 12 kotlecików
Składniki:
- 400 g mrożonego zielonego groszku
- woda do ugotowania groszku
- 1 jajko
- 3 łyżki bułki tartej
- 1,5 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego (kuminu)
- sól, pieprz
- oliwa do smażenia
- ewentualnie: 1,5 łyżeczki ziarenek czarnuszki
Przygotowanie:
W garnku zagotowujemy osoloną wodę i gotujemy groszek, zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Odcedzamy groszek i szybko zalewamy lodowatą wodą, w której zostawiamy go na kilka minut. Po tym czasie ponownie odlewamy wodę.
Blendujemy groszek. Masa nie musi być idealnie gładka.
Dodajemy jajko i dokładnie mieszamy.
Solimy, pieprzymy, dodajemy kmin rzymski i ewentualnie czarnuszkę. Mieszamy.
Pod koniec dodajemy bułkę tartą. Ponownie mieszamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę. Formujemy małe kotleciki i smażymy na rumiany kolor z każdej strony.
Podajemy cieplutkie z ulubioną sałatką i chlebkiem pita.
Możecie też przygotować do kotlecików sos z jogurtu naturalnego (150 g) i czosnku (1 duży ząbek, albo 2 małe).
Smacznego!
O tak, falafele z różnych odmian fasoli są świetne. Ja już robiłam z ciecierzycy (klasyczne), z soczewicy (te robię najczęściej, bo najszybciej) i właśnie z bobu. Z groszku jeszcze nie próbowałam, ale planuję zrobić z naszej zwykłej fasoli jaś, skoro można na placu kupić sobie już namoczoną 🙂 ewentualnie z puszkowanej czerwonej fasoli. Są genialne.
Z soczewicy muszą być przesmaczne!
Mają fantastyczny kolor ! 🙂
100% groszkowatości w groszku 🙂
Miałam zrobić zupę krem z groszku . Zmiana planów 🙂
koniecznie muszę spróbować:) wyglądają super