Na jesienną pluchę potrzebne są specjalne obiady. Najlepiej żeby były sycące i rozgrzewające…. Mmmmm….
Jak myślę sobie o pogodzie za oknem to do głowy przychodzi mi jedna z moich ulubionych zup – kapuśniak! Po całym dniu spędzonym na powietrzu (a tak pewnie będzie wyglądał pierwszy listopada u większości z Was) wspaniale uratuje swoim ciepełkiem 🙂 Pamiętajcie, że kapuśniak najsmaczniejszy jest następnego dnia.
czas przygotowania: 60 minut
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 4-6
Składniki:
- 8-10 średnich ziemniaków
- 0,5 kg posiekanej kiszonej kapusty
- 2 – 2,5 l bulionu z kury
- 200 g podgardla
- 2 listki laurowe
- 8 ziarenek pieprzu
- sól do smaku
Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Opłukujemy, przekładamy do garnka i zalewamy 2 l bulionu.
Dodajemy listki laurowe i pieprz. Zagotowujemy i gotujemy przez około 15 minut.
W tym czasie kroimy podgardle w drobną kosteczkę i smażymy na skwarki w rondelku.
Do ziemniaków dodajemy posiekaną kiszoną kapustę i skwarki z podgardla (ja nie wlewam do zupy całego tłuszczu). W razie potrzeby dolewamy odrobinę bulionu, żeby uzupełnić to, co odparowało w czasie gotowania ziemniaków.
Gotujemy około 20-30 minut na małym ogniu. W tym czasie ziemniaki powinny zmięknąć, a kapusta powinna oddać swój smak.
W razie potrzeby doprawiamy solą.
Kapuśniak najlepszy jest następnego dnia.
Smacznego!
Dodaj komentarz