Naszło mnie ostatnio na trochę egzotyki.
W lodówce akurat oczekiwał na swoją kolej łosoś, więc pomyślałam, że to idealna okazja na wymyślenie i przetrenowanie nowej marynaty. Pomieszałam kilka tajnych składników i wyszło świetnie.
Tak to jest, zostawić mnie w sobotę samą w domu, bez żadnych konkretnych planów na dzień. Siadam i zaczynam kombinować 🙂
Czasem wychodzi piękna katastrofa, a czasem odrobina pyszności. Szczęśliwie tym razem trafiłam w punkt.
Imbirowo-czosnkowy łosoś w słodko-słonym sosie z odrobiną chili zadowoli miłośników orientalnych smaków.
Piecze się chwilkę i równie szybko później znika.
A dodatkowo z pieczenia zostaje sporo sosu, którym można później doprawić ryż. Inaczej mówiąc, obiad wszystkomający 🙂
czas przygotowania: około 2,5 godziny (z marynowaniem i pieczeniem)
poziom trudności: średni
ilość porcji: 4
Składniki:
- 400-500 g filetów z łososia ze skórką
- 2 cm korzenia imbiru
- 3 ząbki czosnku
- 0,5 łyżeczki płatków chili
- 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 1 łyżka miodu
- 0,5 szklanki soku z pomarańczy
Przygotowanie:
Łososia myjemy i dzielimy na cztery porcje.
Przygotowujemy marynatę.
Imbir obieramy ze skórki i ucieramy na tarce o małych oczkach. Powtarzamy czynność z czosnkiem.
Sos sojowy mieszamy z miodem i sokiem z pomarańczy. Zalewamy tą mieszanką imbir i czosnek.
Dodajemy płatki chili.
Tak przygotowaną marynatą zalewamy łososia. Przykrywamy i odstawiamy do lodówki na około 2 godziny.
Po tym czasie wyciągamy łososia z marynaty.
Układamy w brytfance wyłożonej papierem do pieczenia (skórką do dołu).
Przykrywamy folią aluminiową, w której robimy kilka dziurek.
Pieczemy 12-15 minut (w zależności od grubości filetów) w temperaturze 200 stopni.
Po tym czasie zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze przez około 3 minut.
W czasie, kiedy łosoś się piecze, marynatę przelewamy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu, do lekkiego zredukowania. Przed podaniem łososia polewamy nią rybę.
Smacznego!
Dodaj komentarz