Przyszedł czas na najstraszniejsze słowo świata: dietę… Zarządzam więc program ulepszania i rozpoczynam przygotowania do letniego sezonu.
Poza słodyczami moją największą zmorą odchudzania jest wieczorne podjadanie i nielegalne przegryzki. Chipsy, paluszki, niezdrowe smakowitości. Jakiś czas temu znalazłam świetną alternatywę dla wszelkiego rodzaju pochrupaczy – pieczoną ciecierzycę.
czas przygotowania: 45 minut
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 2
Składniki:
- 1 puszka ciecierzycy
- 0,5 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- 1 łyżeczka ziarenek kminku
Przygotowanie:
Ciecierzycę odsączamy z zalewy, ale nie płuczemy.
Przesypujemy do miseczki i dokładnie mieszamy z przyprawami.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i wysypujemy na nią ciecierzycę z przyprawami.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy około 30-40 minut.
Moim zdaniem najsmaczniejsze są cieplutkie.
Smacznego!
Wow świetny pomysł 🙂 Muszę koniecznie spróbować 🙂
Oj, jak to słowo strasznie brzmi 🙁 Zwłaszcza wtedy, gdy po kilku dniach zapału dietowego dopada człowieka kryzys…
Chętnie więc przetestuję dziś ten przepis 🙂
Prawda…? Człowiek zaczyna, chce być chudziutki i bach, ktoś przynosi do pracy ciasto czekoladowe 🙂