Pierwszy raz robiłam je przed weekendem. Miały być prowiantem w drodze nad morze. Szybko się rozeszły, a dziś zgłoszono zapotrzebowanie na kolejną partię.
Jeśli przejadły Wam się kanapki, a chcielibyście zabrać ze sobą w drogę smaczną przegryzkę, albo zorganizować sobie mniej tradycyjne drugie śniadanie, to strzał a dziesiątkę.
Miks ciasta francuskiego i kiełbasy to zgrany duet, ale jednoczenie dość “ciężki”. Wybierajcie więc jak najchudszą kiełbasę, bo w trakcie pieczenia wytopi się z niej trochę tłuszczu.
Jeśli nie lubicie sezamu zastąpcie go czarnuszką, oregano, albo żółtym serem.
czas przygotowania: 40 minut
poziom trudności: łatwy
ilość porcji: 8 sztuk
Składniki:
- 1 płat ciasta francuskiego
- 1 długa laska chudej kiełbasy (około 350-400 g)
- ostra musztarda (dijon, albo sarepska)
- ketchup
- 1 roztrzepane jajko
- 1 łyżka ziaren sezamu
Przygotowanie:
Ciasto francuskie dzielimy na 8 równych części (prostokątów).
Na połowę każdego kawałka ciasta nakładamy pół łyżeczki musztardy i pół łyżeczki ketchupu.
To będzie spód naszej przekąski, więc uważajcie, żeby nie umazać brzegów. Trudniej będzie je skleić.
Na drugiej połowie każdego kawałka ciasta robimy około 3-4 cm poprzeczne nacięcia. Pilnujemy żeby nie nacinać aż do krawędzi (zostawcie nie mniej niż 1 cm marginesu, żeby skleić ciasto).
W wersji “na leniucha” można porobić nacięcia już po zawinięciu kiełbasek.
Kiełbasę kroimy na 4 kawałki, a następnie każdy kawałek przecinamy wzdłuż (na pół) i układamy na nasmarowanej musztardą z ketchupem części ciasta.
Łączymy brzegi ciasta, zamykając kiełbaski w środku.
Każde zawiniątko smarujemy po wierzchu roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem.
Pieczemy do zrumienienia w temperaturze 180 stopni.
Można je jeść cieplutkie, ale moim zdaniem najsmaczniejsze są zupełnie wystudzone.
Smacznego!
W sobotę mamy gości więc przetestuję na nich ten przepis:)