Tłusty czwartek zbliża się wielkimi krokami. Jesteście w drużynie pączusiowej, czy faworkowej? Ja chyba powinnam być podwójnym agentem, bo (na swoją zgubę!) uwielbiam i jedne i drugie… Ale w tym roku tylko pączusie. I to takie malutkie. Ale za to z konfiturą i z cukrem pudrem. Smażycie?
czas przygotowania: do 120 min
poziom trudności: średni
ilość porcji: 20-25
Składniki na zaczyn:
- 1/3 szklanki ciepłego mleka
- 35 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki mąki
Składniki na ciasto:
- 2 jajka
- 1 żółtko
- 3 łyżki cukru
- 300 g półtłustego albo tłustego twarogu (zmielonego)
- 1 łyżka oleju
- 2 szklanki mąki
- odrobina aromatu waniliowego
- do smażenia nie mniej niż 0,5 l oleju
Dodatkowo:
- ulubiona konfitura
- cukier puder
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania zaczynu: drożdże rozpuszczamy w mleku. Dodajemy cukier i mąkę. Mieszamy. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 min.
Jajka i żółtko ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy twaróg i olej. Miksujemy.
Dodajemy mąkę i dolewamy zaczyn. Wyrabiamy ciasto (w razie potrzeby trochę podsypujemy mąką). Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Ciasto powinno wyrastać przez godzinę.
Formujemy pączusie i smażymy z obu stron na dobrze rozgrzanym oleju. Wyciągamy z tłuszczu i odkładamy do odsączenia na papierowy ręcznik.
Pączusie nadziewamy ulubioną konfiturą (korzystałam ze szprycy ze specjalną końcówką) i obtaczamy w cukrze pudrze.
Jeśli nie lubicie “nadzianych” pączków, to po prosty obtoczcie je w cukrze pudrze.
Smacznego!
Dodaj komentarz